Rozwiązanie zagadki!
Z powodu presji społecznej przedstawiam rozwiązanie zagadki. Nagród nie będzie bo nikt nie zbliżył się nawet o milimetr do rozwiązania. Zagadka poelgała na tym, że tekst dzielił się na dwie części - prawdziwą i fikcyjną...
Część prawdziwa:
Słowa zabrzmiały echem. A może to tylko jemu dzwoniło w uszach? Patrzył chwilę na nią. Czuł zal. A jej twarz była pełna nienawiści. Odwrócił się. Ruszył szybkim krokiem przed siebie. Czuł ból. Nie widział nic dookoła. Niemal wybiegl z budynku i zapłakał w duchu.
Część fikcyjna:
Dźwięk rozchodził się po ścianach świątyni tańcząc między kolumnami i odbijając się od ścian. Legenda głosiła, że świątynia jest tylko iluzją która okłamuje wszystkie zmysły. Bogini stała po środku z mieczem w lewej i tarczą w prawej dłoni. Przybył tu w poszukiwaniu siły, władzy, bogactwa, a zastał tylko kamienny posąg bogini wojny. Mędrcy mówili, że była wojowniczką, która tak silnie nienawidziła wrogów, że po śmierci zyskała boską moc. Nie chciał umierać w tej koszmarnej ruinie. Mijał kolejne rzędy kolumn i naw zwrócony już tyłem do wykrzywionej strasznym grymasem twarzy posągu. Rany krwawiły zostawiając karmazynowy ślad na posadzce. Powoli tracił wzrok od utraty krwi. Przewrócił się w końcu u stóp świątyni, czując nieubłagalną śmierć, która nie da mu drugiej szansy na wypełnienie misji i dokonanie zemsty...
Przeplatają się one co drugie zdanie tworząc całość, ale są też same w sobie spójne i tworzą odrębne teksty...
I jak wam się podobała zagadka?
rozdarty -> już widzę że się kompletnie nie nadajesz...
abstrakcja -> miałaś dzisiaj nie pomagać..
DIG
Dodaj komentarz