Kiepski styl kiepska treść, ale fajna zabawa...
Wszyscy usmiechali się do niego, kiedy siadał na Krześle przy Stole. Jednak coś było nie tak. Ktoś się nie uśmiechał. Ktoś obserwował go Wzrokiem miliona Zlodowaceń. Rozejrzał się uważnie. Obserwowali go z uwagą, uśmiechając się do niego. Nawet Ona...
Więc? Podjąłeś Decyzję? Widzę, że się wahasz. Śmiech wypełnił Pomieszczenie. Teraz zrozumiał, że wszyscy go nienawidzą. To Zrozumienie nie było niczym nowym. Zdziwił się. Już kiedyś to było. To było. Było... Wczoraj. Wtedy też się nie zdecydował. Dzisiaj będzie inaczej...
Gdy już leżał na Dywanie, umierając powoli dostrzegł Ją. To ja. To byłam tylko Ja. Ich nie ma. Nigdy nie było śmiech wypełniał szczelnie pomieszczenie aż w końcu wypełnił i jego zabierała mu życie które on Jej kiedyś dał teraz wszystko było zwyczajne stół krzesło dywan myśl zrozumienie już nie istniały już się nie uśmiechały to Ona stworzyła iluzję ich życia i ich nienawiści do niego Ona jego Nienawiść do siebie