Dla tej, która obserwuje, kryjąc się w...
Nie pamiętam już który to był dzień. Siedziałem na czacie. I przyszła Ona. Porozmawialiśmy chwilę, ale Ona musiała iść - miała lekcję informatyki. Ale potem wróciła. Przypadek? Na pewno przypadkiem tam byłem wtedy - koło piątej po południu. Powiedziała, że wróciła tylko dla mnie - bo chciała ze mną rozmawiać. Wymiana numerów gg. Wtedy po raz pierwszy... błysk...
"poczulam to kiedy rozmawialam z Toba...jest mi to ciezko opisac...poczulam cos nie wiem...wyjatkowego....polubilam Cie...czulam wewnatrz cieplo... ktore wskazywalo na to ze...niom po prostu moge Cie polubic..."
Teraz sprawdziłem - to był 17 maja.
Już następnego dnia powiedziałem "mógłbym się w tobie zakochać przez internet ...". To był właśnie ten błysk. Ja już wiedziałem... Ona już wtedy mnie kochała. Wtedy jeszcze mysli omijały ten temat - taraz, czytając nasze rozmowy z gg mam pewność...
25 maj - pierwsza rozmowa o śmierci. I pierwsze Jej zapewnienie, że chce umrzeć razem ze mną. Wtedy byłem taki głupi. Pragnienie śmierci - dobrze, że lenistwo było silniejsze...
A potem 29 maja. I moje pytanie. "kochasz mnie?". I Jej odpowiedź. "tak..."
No a potem tych kilka tygodni. Spędzanych razem na gg. Tęsknota. Miłość. Szaleństwo. Ból. Radość. Szczęście. I Jej wyjazd. I list na gg...
Natalia... Przepraszam... Kocham Cię nadal i wciąż...
Kasia odrzuciłą moją miłość, więc teraz ta miłość się rozchodzi. Rozdaję ją z powrotem - tak, jak wcześniej odebrałem...