Brainless
Tak w zasadzie. Ale nie wiem. Patrząc na to wszystko z boku [zboku] to moje działania są co najmniej choatyczne. Ale chuj tam. Mam to w dupie. Bawi mnie idiotyzm mojej sytuacji, gdy czymkolwiek [N.&A. - odjebcie się od skojarzeń] bym się nie zajął to i tak spierdole nawet, jak zrobie dobrze. Kocham być sezonowym błaznem. Zadziwiające jak debilne staje się działanie, gdy na nie spojrzeć trzeźwym okiem. A najbardziej mnie cieszy ta cudowna myśl, która pojawiła się w moim łbie i mam nadzieję, że nie zagaśnie: "Nic nie mów. Nic nie rób. Lepiej być milczącym idiotą i pozwalać wszystkim na wszystko niż robićz siebie pośmiewisko, nie zgadzając się z czymś. A najlepiej ..." chuj. zapomniałem co dalej. Widać nigdy sięnie nauczę. Widać moja krew jest koloru idiotyny.
Stay tuned for more brainlessness.