• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Blog Dziwnego pojeba.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Kategorie postów

  • Elektroakustyk (3)

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Lipiec 2008
  • Lipiec 2007
  • Lipiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Wrzesień 2004
  • Maj 2004
  • Marzec 2004
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Marzec 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002
  • Listopad 2002
  • Październik 2002
  • Wrzesień 2002

Archiwum 11 lipca 2008

"Z pamiętnika scenicznego technika"...

Nie wiem czy ktoś z was kiedyś widział standartową plenerową scenę, ale zapewne tak. Cztery słupy z kratownic i daszek. No to miejcie na uwadze, że daszek ten na starcie wisi ok. metra-półtora nad ziemią, aby można było zainstalować oświetlenie. Standartowo oświetlenie jest przyczepiane na solidnych mocowaniach, oraz jest zabezpieczane stalowymi linkami, aby nie spadło nikomu na głowę, jeśli solidne mocowanie reflektora zawiedzie.

Nie było linek. Po prostu ich nie było. Nigdzie. Pod koniec dnia zabrakło również pasków zaciskowych - wiecie: takie plastikowe gówno-paski z zaczepem z jednej strony, co jak wsuniesz weń pasek to już nie wyjmiesz.

Tak czy inaczej postawiliśmy nagłośnienie, przeciągnęliśmy kable z budki akustyka na scenę, podłączyliśmy i podwiesiliśmy światła i... niespodzianka! Jeden z reflektorów miał zepsute mocowanie do "blendów". Blendy to takie cztery metalowe klapki z czterech stron przodu reflektora. ustawia się je, żeby światło padało w określone miejsce i było określonego kształtu lub żeby ograniczyć jego zasięg.

No więc mocowanie do blendów było zepsute. A blendy są "trudnomocowalne". Ich mocowanie składa się z czterech niewielkich kółek, przynitowanych do ramki wkładanej w szczelinę w obudowie reflektora. Te kółka wchodzą w szczelinę we właściwym blendzie i pozwalają nim obracać wokół lampy. Jednego kółka brakowało. Męczyłem się z pół godziny, aż w końcu w genialny sposób pochwyciłem cienki drut i szeroką podkładkę do śruby, a następnie przydrutowałem tą podkładkę, korzystając z dziury po złamanym nicie poprzedniego kółka. Po następnych 10 minutach blend był gotowy do akcji.

Lecz natychmiast powstał kolejny problem - nie było haka do jednego z reflektorów. Po prostu go nie było. Nigdzie. Zatem wywierciliśmy kilka dziur w desce, przyśrubowaliśmy do niej reflektor, zaś deskę do rusztowania dachu sceny przytroczyliśmy przy pomocy zacisków plastikowych. Trzyma.

Miałem wyjść z roboty około 17 - wyszedłem o 22 - po podniesieniu dachu sceny. Pamiętacie, że linek zabezpieczających reflektory nie było? Dalej ich nie ma. Jeśli jakiś hak puści to uwaga na głowy!

11 lipca 2008   Komentarze (1)
Elektroakustyk   koncert   elektroakustyk   akustyk   technik   scena   nagłośnienie  
Dziwny | Blogi