"Z pamiętnika scenicznego technika"...
Nie wiem czy ktoś z was kiedyś widział standartową plenerową scenę, ale zapewne tak. Cztery słupy z kratownic i daszek. No to miejcie na uwadze, że daszek ten na starcie wisi ok. metra-półtora nad ziemią, aby można było zainstalować oświetlenie. Standartowo oświetlenie jest przyczepiane na solidnych mocowaniach, oraz jest zabezpieczane stalowymi linkami, aby nie spadło nikomu na głowę, jeśli solidne mocowanie reflektora zawiedzie.
Nie było linek. Po prostu ich nie było. Nigdzie. Pod koniec dnia zabrakło również pasków zaciskowych - wiecie: takie plastikowe gówno-paski z zaczepem z jednej strony, co jak wsuniesz weń pasek to już nie wyjmiesz.
Tak czy inaczej postawiliśmy nagłośnienie, przeciągnęliśmy kable z budki akustyka na scenę, podłączyliśmy i podwiesiliśmy światła i... niespodzianka! Jeden z reflektorów miał zepsute mocowanie do "blendów". Blendy to takie cztery metalowe klapki z czterech stron przodu reflektora. ustawia się je, żeby światło padało w określone miejsce i było określonego kształtu lub żeby ograniczyć jego zasięg.
No więc mocowanie do blendów było zepsute. A blendy są "trudnomocowalne". Ich mocowanie składa się z czterech niewielkich kółek, przynitowanych do ramki wkładanej w szczelinę w obudowie reflektora. Te kółka wchodzą w szczelinę we właściwym blendzie i pozwalają nim obracać wokół lampy. Jednego kółka brakowało. Męczyłem się z pół godziny, aż w końcu w genialny sposób pochwyciłem cienki drut i szeroką podkładkę do śruby, a następnie przydrutowałem tą podkładkę, korzystając z dziury po złamanym nicie poprzedniego kółka. Po następnych 10 minutach blend był gotowy do akcji.
Lecz natychmiast powstał kolejny problem - nie było haka do jednego z reflektorów. Po prostu go nie było. Nigdzie. Zatem wywierciliśmy kilka dziur w desce, przyśrubowaliśmy do niej reflektor, zaś deskę do rusztowania dachu sceny przytroczyliśmy przy pomocy zacisków plastikowych. Trzyma.
Miałem wyjść z roboty około 17 - wyszedłem o 22 - po podniesieniu dachu sceny. Pamiętacie, że linek zabezpieczających reflektory nie było? Dalej ich nie ma. Jeśli jakiś hak puści to uwaga na głowy!