• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Blog Dziwnego pojeba.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 01 02 03 04 05

Kategorie postów

  • Elektroakustyk (3)

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Lipiec 2008
  • Lipiec 2007
  • Lipiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Wrzesień 2004
  • Maj 2004
  • Marzec 2004
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Marzec 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002
  • Listopad 2002
  • Październik 2002
  • Wrzesień 2002

Najnowsze wpisy, strona 6

< 1 2 ... 5 6 7 8 9 ... 18 19 >

Dla koffanego blogoosia : odc #1 "Poniedziałek"...

Koffany blogoosiu. Dzisiaj byłem w pracy. Ale ta stara pizda z Rat-Pola mnie znowu wkurwiła i przypierdalała się do mnie chociaż wcześniej puściłem człowieka od nich przed siebie w kolejce. No i mieliśmy 7 wSADów w trzech partiach. A ostatnie 2 to złożyłem w zamykającym się okienku bo przy naszym była przepustka do JC-Auto który składał przed nami. A on miał 6 wSADów naraz, ale część miał na dyskietkach, bo nie weszło do Celiny przez Emalię i by się nie wyrobił. A potem przypierdolili się z urzędu, że agregaty z pierwszych dwóch wSADów mają inne numery silnika. Ale jakoś się udało i umówiłem się z Kasią w Carrefourze. No a potem dowiedziałem się, że Kasia spierdoliła klasówke z matmy i się wkurwiłem. No i jeszcze dowiedziałem się, że mama Kasi mnie nienawidzi. Jak nienawidzi to chuj jej w dupe. Moja noga więcej w ich mieszkaniu nie stanie. No i jeszcze kupowaliśmy z Kasią prezent dla taty ale nie było nigdzie popielniczek więc kupiliśmy książkę. I właśnie wtedy przypomniałem sobie, że nie miałem nic w ustach od ponad 24 godzin. W związku z tym poszedłem zapalić... Aha! No i jeszcze kupiłem Kasi prezent. Ale nie powiem jaki, bo to tajemnica, że go kupiłem. No i potem odprowadziłem Kasię do domu, ale nie wszedłem tylko pojechałem do siebie. I wszedłem do domu a nikogo nie było. I przypomniałem sobie, że znowu nie zadzwoniłem do pani psycholog po recepty. No to sprawdziłem czy ktoś komentuje moje notki. Dlaczego nie komentujecie? Obiecuję atrakcyjne nagrody dla tych, co będą wiernie komentować! No i potem o 23 przyszedł Heniek i kazał mi malować ścianę za zlewem. Bo zmieniamy szafkę tą co pod zlewem stoi. I mieliśmy zmieniać syfon też, ale uszczelniłem go silikonem... Aha! No i zanim przyszedł Heniek to zjadłem paczkę delicji i zupkę chińską. No i potem siedziałem przed telewizorem bo Heniek mi internet zabrał, ale już oddał. A Kasia poszła wcześnie spać i nie rozmawialiśmy już dzisiaj. Bardzo ją koffciam :*****. No i potem poszedłem się myć. I teraz siedzę przed kompem. No cóż droi blogoosiu. Najważniejsze już wiesz. Dobranoc.

I ja się dziwię, że co poniektórzy mają po kilkaset wpisów...

23 września 2003   Komentarze (8)

Brainless

Tak w zasadzie. Ale nie wiem. Patrząc na to wszystko z boku [zboku] to moje działania są co najmniej choatyczne. Ale chuj tam. Mam to w dupie. Bawi mnie idiotyzm mojej sytuacji, gdy czymkolwiek [N.&A. - odjebcie się od skojarzeń] bym się nie zajął to i tak spierdole nawet, jak zrobie dobrze. Kocham być sezonowym błaznem. Zadziwiające jak debilne staje się działanie, gdy na nie spojrzeć trzeźwym okiem. A najbardziej mnie cieszy ta cudowna myśl, która pojawiła się w moim łbie i mam nadzieję, że nie zagaśnie: "Nic nie mów. Nic nie rób. Lepiej być milczącym idiotą i pozwalać wszystkim na wszystko niż robićz siebie pośmiewisko, nie zgadzając się z czymś. A najlepiej ..." chuj. zapomniałem co dalej. Widać nigdy sięnie nauczę. Widać moja krew jest koloru idiotyny.

Stay tuned for more brainlessness.

19 września 2003   Komentarze (6)

Na czerwonym świetle : odc. #1 - "Wprowadzenie"...

Prześliczna komedia. Może tego nie wiecie, ale niejaka Anything jest w zasadie moją obecną dziewczyną. Zaś niejaki Normalny jest moim... powiedzmy, że przyjacielem. I w sumie to zapoznałem ich nawzajem ze sobą. Hmmm... Tak... A więc zapoznałem ich parę miesięcy temu...
Całkiem niedawno zauważyłem, że Ona ma taki sam obrazek na pulpicie, jaki jest u Niego na blogu. Wywiad donosi, że On najchętniej z Nią by się spotykał codziennie. Fakty. A domysły? Cóż... Wystarzy żeby Ona miała fazę i trochę wina, a On wyczuł moment.. i... No cóż. Ja nie będę się kłócił. Więc się podzielę. A jak i to nie wystarczy to oddam. No bo na siłę nie będę właził tam, gdzie mnie nie będą chcieli.
Wywiad donosi, że On Ją kocha. Podaje także, że Ona kocha Jego. Fakty. No to co ja tu mam do gadania?

I powiedzcie mi sami: Czy ja wymagam od życia zbyt wiele? Czy jest coś piękniejszego na tym świecie niż taka telenowela? No?

05 września 2003   Komentarze (7)

Errata do samego siebie.

Stojąc w obliczu samounicestwienia emocjonalnej powłoki mój chory egoizm i skurwysyństwo zaczynają same wyłazić na wierzch. Śmieszne to i głupie. "Jesteś wspaniały" , "jesteś cudowny" , "brakuje mi tego, jak mnie broniłeś" , "ty bez przerwy robisz coś dla mnie nie dając mi się nawet odwdzięczyć" ... Słucham, czytam. I co one we mnie widzą. Marną iluzję przysłaniającą prześliczne egoistyczne ścierwo. Rzucam się w wiry obcych sobie spraw tylko po to by przećwiczyć manipulowanie innymi, a potem jestem za to gloryfikowany. Oddaję innym prawo decydowania o moim losie tylko po to żeby następnie wpędzać ich w decyzje zgodne z moją wolą. Stwarzam wokół siebie kolejne chore sytuacje, toksyczne związki, odbierając innym prawo do potasowania z góry ułożonych kart. Rzadko nie mam kontroli nad sytuacją. Nigdy nie mylę się w przewidywaniach. Gram na ludzkich emocjach, wypalając wszystko wokół. Po co?

Smród starych petów mieszał się z zapachem potu i wymiocin. Kilka pół-neptków leżało bezwładnie na kanapach, dywanach, łóżkach, fotelach. Skacowana postać właściciela lokum przemieszczała się powoli, niepewnie lawirując między ciałami. Jedno z nich niemrawo poruszyło się. Podnosząc głowę wydało z siebie głososkrzekocharkot: "Ale zajebista impra, nie stary?" i nie oczekując odpowiedzi rozluźniło mięśnie, zapadając w odwieczny sen. "Tak. Zajebista." odpowiedział gospodarz, wiedząc, że i tak nikt go nie słucha. Odszedł kulawym krokiem, aby za chwilę niemrawo zabrać się do sprzątania...

Naprawdę zajebista impreza...

02 września 2003   Komentarze (7)

Pisze?

Mógłbym napisać o sobie - ale po co wyrzygiwać emocje w klawiaturę.
Mógłbym napisać o Julii - ale nie powinienem jej sobą zadręczać.
Mógłbym napisać o Kasi - ale zbyt trudny to temat.
Mógłbym napisać o innej Kasi - ale ona mnie nienawidzi.
Mógłbym napisać o Marcinie - ale ostatnio jestem na niego zbyt wkurwiony.
Mógłbym napisać o życiu - ale mnie to chuj obchodzi.
Mógłbym napisać o innym blogu - ale nie chce mi się czytać.
Mógłbym napisać w stylu "Kurwa" - ale jestem nie w nastroju.
Mógłbym napisać o wydarzeniu - ale nic się nie wydarzyło.
Mógłbym napisać o miłości - ale nie mam prawa.

Skończyła się wena. Włosy na dupie szybciej rosną niż ja coś wymyślam. To po co ja w ogóle piszę? To chyba odruchowe skurcze mięśni u ciała z odciętą głową. Bo inaczej tego się nazwać nie da. Chujnia.

01 września 2003   Komentarze (7)
< 1 2 ... 5 6 7 8 9 ... 18 19 >
Dziwny | Blogi